Czy rzeczywiście naukowcy z wydziału Stomatologicznego Uniwersytetu Missouri mają rację twierdząc, że picie czerwonego wina zapobiega zawałom serca i nowotworom jamy ustnej? Nasi krajowi kiperzy wina (a już na pewno nie ci, którzy cenią sobie dodatki siarkowe) z pewnością nie podpisaliby się pod czymś takim.
Statystyki wykazują, że pijący żyją krócej, częściej chorują, a rano mają zły humor. Kto więc ma rację? My czy oni? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby najpierw zastanowić się czym jest zdrowe picie. Jedna lampka dobrego czerwonego wina do obiadu, czy dwa bełty na łeb o suchym pysku? A przy okazji: dlaczego stomatolodzy nie zajmują się walką z próchnicą? |