Wtorek 8 listopada 2016.
   Imieniny: Wiktorii, Seweryna, Wiktoriusza
 
ogłoszenia 

tel. alarmowe

cennik

horoskop

nekrologi
 
Siedlisko Cisowa
Reklama
Menu witryny
Pruszków 24
» Telefony alarmowe
» Napisz do nas
Pruszków Informacje
» Aktualności
» Bezpieczeństwo
» Przegląd Prasy
» Edukacja
» Sport
» Ogłoszenia
» Co, gdzie znależć
» Historia Pruszkowa
Katalog Firm
» Katalog branżowy
» Pasaż Handlowy
Serwisy
» Hobby
» Opowiadania dzieci
» Pogoda
» Zdrowie
Kultura
» Twórczość
» Muzea
» Wystawy
» Galeria FOTO
Horoskopy
» Horoskop
» Horoskop erotyczny
» Horoskop runiczny
Szukaj

Ulubione
Dodaj do ulubionych
Ustaw jako startową
Gościmy
Odwiedza nas 2 gości

 

 

 
 
Znicz wygrał dzięki Rybczyńskiemu Drukuj E-mail
ImagePopis 35-letniego Jacka Rybczyńskiego w pierwszej połowie meczu z Kagerem Gdynia wystarczył do łatwego zwycięstwa Znicza Pruszków.

Rybczyński ma na swoim bogatym zawodniczym koncie nie tylko dwa tytuły mistrza Polski, ale też aż trzy awanse do ekstraklasy z zespołami z Pruszkowa, Warszawy (Legia) i Starogardu. W tym sezonie może awansować po raz czwarty, zwłaszcza jeśli będzie grał tak jak w sobotę.

Koszykarze z Gdyni już w pierwszej połowie zostali zniechęceni do gry przez "Rybę", który w dwóch pierwszych kwartach rzucił 22 pkt, trafiając pięć razy za trzy, w tym kilka razy z ponad siedmiu metrów. Weteran Znicza udanie też wspomagał Dominika Czubka w rozgrywaniu (cztery asysty) i nie miało większego znaczenia, że w drugiej połowie zdobył tylko dwa punkty. Znicz w 23. min prowadził już bowiem 65:39, także dlatego, że grę pod koszami zdominowali Rafał Bochenek (14 zbiórek) i Wojciech Leśniak (10).

Kibice już w drugiej kwarcie dopominali się głośno setki, ale musieli o niej szybko zapomnieć. Dopiero 1,5 min przed końcem padła bariera 80 pkt. O czwartej kwarcie pruszkowianie na pewno będą chcieli zapomnieć, choć najtrudniej przyjdzie to Michałowi Wołoszynowi. Podstawowy jeszcze niedawno skrzydłowy Znicza teraz wraca do gry po kontuzji i na razie spisuje się bardzo słabo. Trener Krzysztof Żolik dał mu szansę od początku ostatniej części gry (było 20 pkt przewagi), ale zdjął z boiska, kiedy zaczęło się robić gorąco (Kager zmniejszył straty nawet do 10 pkt), a Wołoszyn pudłował nawet wolne.

- Szkoda tego wyniku. W końcówce zaczęło się gadanie zamiast grania - denerwował się później Żolik, który musiał już myśleć o czekającym Znicz w sobotę na zakończenie pierwszej rundy meczu z liderem Sokołowem.

Trener pruszkowian nie zawahał się jednak przed wprowadzeniem do gry w meczu z Kagerem debiutanta. W końcówce (1,5 min) w pierwszym zespole Znicza po raz pierwszy zagrał w oficjalnym meczu 18-letni junior Paweł Morawski. Pod nieobecność Marcina Tomaszewskiego (pauzuje po wypadku samochodowym) to może być drugi rozgrywający pruszkowskiej drużyny. W debiucie zdobył jeden punkt z wolnego, nie trafił trójki tuż przed końcem, miał dwa faule i przechwyt.

ZNICZ PRUSZKÓW - KAGER GDYNIA 86:75.
KWARTY: 28:25, 28:13, 16:14, 14:23.

ZNICZ: Rybczyński 24 (5), Leśniak 12, Dryja 10, Sulima 9 (1), Czubek 6 (2) oraz Bochenek 12, Matuszewski 9 (1), Świech 3, Morawski 1, Wołoszyn 0.

KAGER: Karaś 17 (3), Malczyk 13 (2), Molenda 9, Kalinowski 3, Małecki 3 oraz Ratajczak 13, Syldatk 7, Pyzik 5 (1), Danjuma 3, Igliński 2, Moreń 0.
 
Reklama

Bezpieczny.pl


Compensa


TUZ


WARTA


LIBERTY


GENERALI


PROAMA


GOTHER

PZU - Marczyk