Wtorek 8 listopada 2016.
   Imieniny: Wiktorii, Seweryna, Wiktoriusza
 
ogłoszenia 

tel. alarmowe

cennik

horoskop

nekrologi
 
Siedlisko Cisowa
Reklama
Menu witryny
Pruszków 24
» Telefony alarmowe
» Napisz do nas
Pruszków Informacje
» Aktualności
» Bezpieczeństwo
» Przegląd Prasy
» Edukacja
» Sport
» Ogłoszenia
» Co, gdzie znależć
» Historia Pruszkowa
Katalog Firm
» Katalog branżowy
» Pasaż Handlowy
Serwisy
» Hobby
» Opowiadania dzieci
» Pogoda
» Zdrowie
Kultura
» Twórczość
» Muzea
» Wystawy
» Galeria FOTO
Horoskopy
» Horoskop
» Horoskop erotyczny
» Horoskop runiczny
Szukaj

Ulubione
Dodaj do ulubionych
Ustaw jako startową
Gościmy
Odwiedza nas 3 gości

 

 

 
 
Ewelina Ćwiklak – kl.IV Drukuj E-mail


„Jeden dzień z czarownicą”

Pewnego dnia siedziałam w domu i marzyłam o spotkaniu z czarownicą, ponieważ było to moje największe marzenie. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam... A za drzwiami stała dziwnie ubrana pani.
Była troszeczkę niższa ode mnie. Miła czarne ubranie, przykryte czarną peleryną, a na głowie dziwny kapelusz. Spytała, czy może chwilkę odpocząć, bo...popsuła jej się miotła.


Usiadłyśmy w pokoju, a ja spytałam się po co jej ta miotła. Nieznajoma powiedziała, ze mi nie powie, bo i tak jej nie uwierzę.
Po wielu moich namowach zdradziła, że jest prawie czarownicą, a ta miotła to służy jej do latania.
Bardzo się przestraszyłam, i ucieszyłam, bo spełniło się. Moje marzenie.
Powiedziałam, że wiele czytałam o czarownicach, ale myślałam, że one naprawdę nie istnieją. Reperowałam jej miotłę, a ona opowiadała mi o sobie. Powiedziała, że chce zostać prawdziwą czarownicą, ale jest na to za młoda.
Prawdziwe czarownice mają po kilkaset lat, a ona dopiero 127.

Czarownice obiecały jej, ze jeżeli w ciągu roku pokaże, że jest naprawdę dobra w czarach to w Noc Walpurgii zostanie prawdziwą czarownicą. Taka Noc, odbywała się tylko raz w roku. Wtedy przy wielkim ognisku spotykały się wszystkie czarownice i wybierały jedną z czarownic, która była „najlepsza” przez cały rok.

Noc Walpurgii miała być już dziś w nocy.
Zreperowałam miotłę i spytałam, czy mogłabym polecieć tam, razem z nią. Zgodziła się, ale pod warunkiem, że wpierw zamieni mnie w kruku, bo na miotle nie mogą latać dwie osoby. Zgodziłam się i poleciałyśmy...
Po drodze opowiadała mi jakie przez ten rok zrobiła dobre uczynki-
Pomagała starszej pani nazbierać chrust na zimę, uratowała topiącego się w rzece chłopca, leczyła chorych ludzi i pomagała biednym.
Po drodze wstąpiłyśmy na targ, bo chciała obejrzeć nowe miotły.
Ja poleciałam, usiadłam na drzewie i obserwowałam ją z góry.

Na targu, w rogu stała dziewczynka, która sprzedawała sztuczne kwiaty. Miała podartą sukienkę i była biedna. Malutka Czarownica podeszła do niej i wykrzyknęła: „O, jak pięknie pachną!”.
Dziewczynka zdziwiła się, a ludzie zaczęli ustawiać się w kolejce po kwiaty.
Kiedy Malutka Czarownica wróciła, powiedziała mi, że zaczarowała kwiatki – zamieniła sztuczne na żywe i pachnące, oraz takie żeby ich nigdy nie brakowało.
Kiedy w końcu byłyśmy już w jej chatce, pokazała mi swoje księgi z zaklęciami oraz kilka czarów. Potem zaczęła się szykować na wielkie święto Nocy Walpurgii.

Nie chciała mnie tam wziąć, ale i tak poleciałam za nią...
Usiadłam na drzewie i wszystkiemu się przyglądałam. Uroczystość odbywała się na wielkiej górze, przy ogromnym ognisku. Dookoła niego siedziała mnóstwo czarownic. Pod największym drzewem leżały księgi czarów i miotły wszystkich czarownic.
Kiedy Malutka Czarownica zjawiła się tam, wszystkie czarownice dziwnie na nią patrzyły, a ona nie wiedziała o co im chodzi. Kiedy już zjawiły się wszystkie czarownice, najważniejsza z nich nakrzyczała na Malutką Czarownicę, że jak mogła się tu zjawić i chcieć zostać prawdziwą czarownicą robiąc tyle dobrych uczynków.
Malutka Czarownica strasznie się zdziwiła i powiedziała, ze przecież kazano jej być dobrą...

Najważniejsza z czarownic wyjaśniła jej, że miała robić dobrze złe uczynki, na przykład: przeszkadzać, straszyć i wykorzystywać czary do złych celów! Czarownice powiedziały, że nigdy nie będzie mogła do nich należeć.
Malutka Czarownice stwierdziła, że wcale tego nie żałuje, bo nie chce być zła. Ze złości wrzuciła wszystkie księgi i miotły do ogniska. Ogień buchnął, a czarownice rzuciły się do niego, aby ratować, to co dla nich cenne. Niestety ogień był za duży i czarownice spaliły się...
Malutka Czarownica, stała i nie wiedziała co ma robić.

Wtedy ja sfrunęłam z drzewa i razem wróciłyśmy do mojego domu.
Tam Malutka Czarownica odczarowała mnie, a sama wróciła do siebie.
Po tym zdarzeniu spotkałyśmy się jeszcze kilka razy i wspólnie spędzałyśmy dobre uczynki.


 
Reklama

Bezpieczny.pl


Compensa


TUZ


WARTA


LIBERTY


GENERALI


PROAMA


GOTHER

PZU - Marczyk