"Zapewni Ci nietykalność, chroni przed każdą niewidzialną agresją z zewnątrz. Utworzy barierę ochronną wokół Twego domu, przywróci zachwianą równowagę. Kto go nosi, jest odporny na choroby i ma znacznie lepsze samopoczucie" - w ten sposób, producent pierścieni Atlantów reklamuje swoje wyroby.
Nic szczególnego. Kolejna reklama, w którą się wierzy lub nie. Jednak pod powierzchnią reklamowego tekstu kryją się słowa na pozór nieczytelne i kto wie czy nie przyniosą one światu pokoju. Gdyby ludność Czeczeni i Tybetu obdarować starożytnymi amuletami Atlantów z pewnością poczuliby się bezpieczni w swoich ojczyznach. Wydaje się, pozornie, że jest to absurd. Nic podobnego. Z poufnych źródeł wynika, że w Austrii tysiące ludzi nosi pierścienie. Ich przezorność zapobiegła wielkiej katastrofie. Kilka niepoprawnych słów jednego z czołowych polityków, wywołały oburzenie w Unii Europejskiej. Dzięki pierścieniom Atlantów skończyło się na lekkich sankcjach gospodarczych. Niepoprawny polityk ustąpił. Ciekawe czy pierścienie Atlantów na rękach ludności czeczeńskiej i tybetańskiej wywołałyby podobne oburzenie ze strony Unii? Może wtedy kolejni władcy Rosji i Chin zaprzestaliby wreszcie obdarowywać szczęściem inne narody? |