|
Gościmy |
|
Odwiedza nas 5 gości |
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
|
|
|
|
|
Szczęśliwy numerek ministra finansów |
|
|
 Gracze finansują sport, kulturę, a najbardziej wspomagają budżet państwa.
Damian Wysocki, emerytowany nauczyciel z Radomia, od wielu lat regularnie gra w Dużego Lotka. Kiedy telewizyjna reklama i bannery na kolekturach obwieszczają kumulację, rozemocjonowany potrafi wydać na zakłady nawet ponad 100 zł. Zapewne tak jak większość graczy marzących nieustannie o milionach do wygrania nie zdaje sobie sprawy, że z tej kwoty 20 zł trafia do kasy ministra finansów (20-proc. podatek od gier), kolejne 20 zł wpływa na konto Ministerstwa Edukacji i Sportu (dotacja), a 5 zł do resortu kultury (dotacja). Na kumulacyjnej gorączce państwo zarabia jeszcze raz, co roku pobierając dywidendę z zysków Totalizatora Sportowego.
W latach 90. zdarzało się, że TS był największym płatnikiem budżetu państwa. W ubiegłym roku, jak szacuje Mirosław Roguski, prezes Totalizatora Sportowego, na państwowe konta jego firma przelała łącznie 1,25 mld zł. Z tej kwoty aż 477,6 mln zł trafiło do kasy MENiS, a 147 mln zł wspomogło Ministerstwo Kultury.
Na podstawie ustawy z 1992 roku o grach liczbowych i zakładach wzajemnych od każdego zakładu TS ma obowiązek przekazywać 20 groszy na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, będący w dyspozycji MENiS. Kolejne 5 gr na jedenaście tzw. programów operacyjnych resortu Waldemara Dąbrowskiego. Grający w Lotto finansują około 65 proc. potrzeb polskiego sportu i około 10 proc. kultury.
Do kogo trafiają te środki i na jakich zasadach są dzielone? Tadeusz Wróblewski, dyrektor Departamentu Sportu Powszechnego w MENiS, mówi wprost: to ja dzielę te pieniądze, bo wiem, kto ich potrzebuje. Jego decyzje zatwierdza minister. Posiadane środki dyrektor Wiśniewski co roku dzieli w takich samych proporcjach: 70 proc. na modernizację, remonty i dofinansowanie inwestycji obiektów sportowych (w 2004 roku 302,5 mln zł na 856 inwestycji), 25 proc. na rozwój sportu dzieci i młodzieży (131 mln zł) i 5 proc. na rozwój sportu osób niepełnosprawnych (22,1 mln zł).
Proporcje są jasne, a sens wydatków? Niespełna dwa lata temu TS dofinansował sumą 8 mln zł budowę Centrum Olimpijskiego w Warszawie, wybudowanego kosztem 37 mln zł. Fima dokłada się także do budowy toru kolarskiego w Pruszkowie pod Warszawą. Inwestycja, która ma kosztować w sumie 44,9 mln zł ciągnie się od lat, a hazardziści za pośrednictwem MENiS zainwestowali w ten obiekt już 31 mln zł. Polski Związek Kolarstwa nie ma jednak pieniędzy, by chociaż w 10 proc. partycypować w finansowaniu budowy tego obiektu, dlatego prace wstrzymano.
Szef TS bezradnie rozkład ręce, kiedy słyszy prośby o dotacje na utrzymanie gotowych obiektów.
Roczny budżet Ministerstwa Kultury to średnio 1,5-1,8 mld zł, więc środki przekazywane z Totalizatora mają w tym wypadku niebagatelne znaczenie. Najwięcej, bo aż 35 mln zł, otrzymał w tym roku program Promocja twórczości. W jego ramach związki, fundacje i centra kultury dotowano sumami od 20 do 100 tys. zł.
Prezes Roguski rozbudował sieć lottomatów do 11 tys., wydając na ten cel 100 mln zł. Dlatego martwi go umowa reklamowa z Polsatem, która firmę kosztuje 30 mln zł rocznie i do niczego ponoć nie jest jej potrzebna.
TS przynosi budżetowi 65 proc. ogólnych wpływów z hazardu. Emeryt z Radomia nie uważa się pewnie za hazardzistę, tak jak i nie wie, że polując na miliony "na chybił trafił", finansuje tory kolarskie i kółka recytatorskie.
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
