„W mieście Pruszkowie każdy to powie,
Nikt się na pewno nie nudzi.
W słoneczne dni, w Parku Potulickich
Spotkasz szczęśliwych ludzi.
Koncerty muzyki poważnej w Muzeum
Są także atrakcją nie małą.
Wstąp do naszego miasta,
Tu niespodzianki na Ciebie czekają.”
„Ziarenko”
Rano jak zwykle chciałam iść do szkoły. Zegarek uporczywie dzwonił, a ja nie mogłam ruszyć ręką by go wyłączyć.
- „Co się dzieje ?” – zapytałam sama siebie.
Ogarnęłam wzrokiem swoją postać i ...o, nie ! Nie byłam dziewczynką, tylko ziarenkiem grochu!
Pomyślałam, że mój sen jeszcze trwa. Niestety, im bardziej tak myślałam, tym bardziej ta myśl była błędną.
Nagle mama weszła do pokoju. Zdziwiona popatrzyła na łóżko i na mnie – ziarenko grochu.
Lekko chwyciła mnie w swoją dłoń. Wiedziała, że ten groszek to ja – Paulinka.
Mama ułożyła mnie w pudełeczku po czekoladkach. Patrzyłyśmy długo na siebie. Widać było, że bardzo się martwi, a zarazem zastanawia w jaki sposób przywrócić mi dawną postać.
Nagle wstała, uśmiechnęła się i podeszła do telefonu. Długo z kimś rozmawiała, a później z niecierpliwością wyglądała przez okno. Czekała na kogoś, kto zapewne pomoże jej w kłopocie. Ja czekałam razem z nią.
Niebawem zjawił się u nas oczekiwany gość. Nie uwierzycie, ale był to pan Ambroży Kleks.
Mama wiedziała, że profesor zna się na magii i poprosiła go o pomoc.
To właśnie dzięki panu Ambrożemu znów jestem dziewczynką, a nie ziarenkiem grochu.
|